12
2014Fotograficzne świętokradztwo
Do kanonu fotograficznego rzemiosła na stałe weszło kilka niedorzecznych zasad, które zapewnić mają perfekcyjne zdjęcia. Istnieje całkiem pokaźna grupa ludzi, którzy bardzo mocno w nie wierzą. Po części ich rozumiem – powtarzanie schematów to jedna z najbardziej pierwotnych umiejętności człowieka, która zapewne pozwoliła mu przetrwać. To takie atawistyczne i naturalne… „Nigdy nie fotografuj pod słońce!” albo „Rób zdjęcia tylko o wschodzie lub zachodzie, nigdy w południe!” to jedne z najpopularniejszych reguł tego typu. Dorzuciłbym do tego jeszcze kilka innych, choćby „Portrety wykonywane obiektywem szerokokątnym wyglądają nienaturalnie”. Z czasem części z tych prawd objawionych nikt już nie traktuje poważnie, ale na ich miejsce pojawiają się kolejne. Jednym z moich ulubionych nowy trendów jest „Telefon służy do dzwonienia, a nie do robienia zdjęć”. To hasło to sekretny uścisk dłoni wszystkich tych, którzy bardziej niż troską o propagowanie fotograficznej mądrości, kierują się potrzebą zracjonalizowania swoich decyzji zakupowych. Gdy „prawdziwi” mężczyźni wydają na swoje zabawki kilkanaście tysięcy złotych, to już nie są przelewki. Dlatego na przekór prymitywnym popędom zostawiłem dzisiaj swoje gadżety w domu, a w miasto ruszyłem jedynie ze smarkfonem w kieszeni.
więcej»