Powyżej oczekiwań – Lumix GX9

Kiedy zaczynałem zabawę w robienie zdjęć w 2006 roku, rynek fotograficzny był prymitywny w porównaniu do obecnego, ale wcale nie mniej interesujący. Wtedy wszystko było dla mnie nowe, ciekawe i – w większości przypadków – daleko poza zasięgiem finansowym. Za pierwsze zarobione pieniądze kupiłem zwykłą małpkę – choć całkiem przyzwoitą, to jednak był to wybór z rozsądku, a serce biło mi mocniej na myśl o dużo bardziej zaawansowanych aparatach. Pamiętam jak dziś, jak nowiutki Lumix L1 patrzył na mnie zza szyby sklepowej gabloty. Był inny niż wszystkie pozostałe lustrzanki… Zwykły zwarty prostopadłościan, bez żadnych wybrzuszeń, wystających uchwytów, z wizjerem po boku. Ledwo co umiałem zrobić poprawnie naświetlone zdjęcie, ale wiedziałem już wtedy, że tak powinien wyglądać mój wymarzony aparat fotograficzny. I dwanaście lat później tak właśnie wygląda Panasonic Lumix GX9.

więcej»