27
2022365+ dni z Fujifilm X100V
To niebywałe, jak ten czas szybko pędzi! Niemal dokładnie 7 lat temu (słownie: siedem) opublikowałem tutaj recenzję aparatu, który miał pomóc mi trochę zwolnić… Przede wszystkim zwolnić z kupowaniem nowego sprzętu, ale też zwolnić z tym impulsywnym wciskaniem spustu migawki, czyniąc tym samym moje zdjęcia bardziej przemyślanymi i intencjonalnymi. To drugie jeszcze jako tako się udało, bo i ja trochę dojrzałem jako fotograf (choć mam wrażenie, że pandemia mnie nieco uwsteczniła, więc jeśli wcześniej zrobiłem 2 kroki naprzód, to przez nią cofnąłem się przynajmniej o krok). Kompletnie nie udało mi się za to wyleczyć ze sprzętowego gadżeciarstwa, bo ten jeden jedyny aparat wkrótce zastąpiony został kilkoma innymi. Ale przynajmniej dzięki temu mogę podzielić się spostrzeżeniami z użytkowania jego najnowszego następcy. Ale po kolei…
więcej»