28
2013Mentalne getto

Lubimy ładne obrazki, pod warunkiem, że nie są to obrazki przedstawiające przykre rzeczy. Od tych uciekamy, odwracamy wzrok, zaprzeczamy, staramy się o nich nie myśleć. Najlepiej, gdy nie mąci naszego spokoju nic, co zmusza do refleksji nad tym, kim jesteśmy, co i dlaczego robimy, co nas otacza. Podział ról, jaki przyjęliśmy, jest wygodny, bo wyuczony. Nie wymaga on poszukiwań, nie zbruka naszego dobrego samopoczucia, nie zapyta „dlaczego?”. Podzieliliśmy też przestrzeń na miejsca, które chcemy odwiedzać i takie, które wolimy omijać oraz dokładnie w ten sam sposób posegregowaliśmy ludzi. Akceptujemy tylko fragmenty rzeczywistości, ale nie sprzeciwiamy się całej reszcie, bo rozmyślanie o niej przyprawia nas o ból głowy i zmusza do zweryfikowania swoich poglądów na życie. Tworzymy mentalne getta dla wszystkiego, co mogłoby zachwiać naszym status quo. Lepiej oglądać ładne rzeczy, choćby nawet na brzydkich obrazkach.
Do napisania tego tekstu sprowokowała mnie dyskusja o tym, czego nie należy pokazywać na zdjęciach. Wielu uważa, że bieda, bezdomność, nieporządek, upadek, zniszczenie czy nieszczęście jest tak upokarzające, że niegodne prezentowania. Ja jestem zdania, że wszystkie te rzeczy są częścią rzeczywistości, w której żyjemy i im bardziej wierny obraz jej otrzymujemy, tym więcej narzędzi pozwalających nam zmierzyć się z rzeczywistością jesteśmy w stanie dla siebie stworzyć. Owszem, rzeczywistość jest upokarzająca, bo współczucie wobec wszystkich, którzy doznali nieszczęść, w połączeniu z bezsilnością i brakiem pomysłu na to, jak im pomóc, jest doznaniem dalece niekomfortowym. W gruncie bardziej zainteresowani jesteśmy tym, aby uniknąć samoupokorzenia swoją własną bezradnością, niż zatroskani zjawiskami patologii widocznymi na zdjęciach.
Nigdy nie przepadałem za fotografowaniem kwiatków, motylków, ptaszków. Czasem lubię obejrzeć takie zdjęcia, by zobaczyć to, czego nie widzę za oknem, ale samodzielne tworzenie takich obrazów uznaję za stratę swojego czasu. Pewnie podpadnę wszystkim, którzy takie zdjęcia wykonują, ale ich tematyka nie jest dla mnie żadnym wyzwaniem. No bo co to za sztuka zrobić ładne zdjęcie czemuś, co samo w sobie jest ładne. Mając podstawową wiedzę z dziedziny fotografii i odrobinę talentu trzeba się wręcz postarać, żeby spieprzyć takie zdjęcia. Podobnie jest z portretami atrakcyjnych, uśmiechniętych ludzi, w szczególności zaaranżowanych sesji z udziałem modelek. Gdy do tego dodamy jeszcze odrobinę golizny, „lajki” w galerii mamy jak w banku. Wystarczy zajrzeć do pierwszego lepszego serwisu społecznościowego dla fotografów i porównać, co cieszy większym zainteresowaniem i wzbudza żywszą dyskusję: goły cycek czy zdjęcie głodującego dziecka z Ugandy.