To był zamach!

Dzień, którego się obawiałem, w końcu nadszedł. Tak, Ziemia po raz kolejny wykonała pełne okrążenie wokół Słońca od czasu tamtego wydarzenia, a więc mamy kolejną rocznicę. Ciemne moce znów przybędą, aby wywołać duchy tych zdradzonych o świcie i zatańczyć z nimi dance macabre, oczywiście na oczach kamer. Zdecydowanie radzę nie włączać dziś telewizora, unikać tematów dotyczących awiacji, dendrologii i pirotechniki (a już w żadnym razie ich nie łączyć w żaden logiczny ciąg!) i najlepiej też w ogóle nie otwierać lodówki. Złości, głupoty i jadu cieknącego z ust będzie dziś dużo, ale jakoś uda nam się przeczekać.


Dobra, już wystarczy… Uciekam od polityki i wracam w dużo przyjemniejsze miejsce, do fotografii. Wielu mówi, że najlepszy aparat to ten, który masz akurat przy sobie. Gdyby ktoś powiedział, że najwygodniejsze buty to takie, które masz właśnie na nogach, popukałbym się w czoło. Ale to z aparatem ma sens… Nigdy nie wiesz, co ci się przytrafi, a czasem przytrafiają się rzeczy, hmm, dziwne… Na przykład stoisz na przystanku i nagle zamiast tramwaju po torowisku przesuwa się demonstracja emerytek i rencistek w charakterystycznych nakryciach głowy, niosąca sztandary głoszące dość osobliwe hasła, a z megafonu wodzirej imprezy zagrzewa uczestników do „zabawy”. Przy okazji dowiadujesz się, że w Polsce głoduje blisko milion dzieci, ponieważ żywią się tylko szczawiem.


W takich chwilach warto mieć aparat. I jaki by on nie był, będzie lepszy, niż żaden. Ważne, żeby uchwycić moment, nieważne czym. Kto wie, może dzisiaj na ulicy znajdziesz te wyjątkowe chwile, którymi chciałbyś się podzielić z bliskimi. Jest przecież rocznica katastrofy smoleńskiej, więc moherowa parada na pewno tam będzie, aby dostarczyć ci niezapomnianych wrażeń. Zrób zdjęcie, zachowaj wspomnienia.